Tusk w Gdańsku. "Piłsudski słyszał, że jest agentem niemieckim"
Premier Donald Tusk bierze udział w uroczystościach z okazji Narodowego Święta Niepodległości w Gdańsku. – Kiedy blisko ćwierć wieku temu wspólnie z gospodarzem i gospodynią i śp. Pawłem Adamowiczem decydowaliśmy się na organizowanie pierwszej parady 11 listopada, tu w Gdańsku, nie sądziliśmy, że ten pełen uśmiechu i dobrych uczuć, radosny sposób obchodzenia Święta Niepodległości tak szybko rozniesie się w całym kraju. To ważne, bo niepodległość jest dla wszystkich – powiedział Donald Tusk.
– Jak każdego 11 listopada uwagę skupiają oficjalne obchody w Warszawie, przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Pozdrawiamy całą Warszawę – kontynuował Tusk. – Ale chciałbym, żeby cała Polska zobaczyła, że obchody Święta Niepodległości, to święto radości, dumy, jedności od Bałtyku do Tatr, od Bugu, po Odrę. Wszędzie dzisiaj Polski i Polacy podają sobie dłonie, uśmiechają się do siebie, świętują ten dzień, najlepiej jak potrafią – dodał.
Tusk: Piłsudskiego też atakowano, że jest niemieckim agentem
Szef rządu stwierdził, że "rocznica niepodległości, dzień 11 listopada to jest cud zjednoczenia". – Wtedy, w 1918 r., jakimś cudem upadły trzy zaborcze imperia. Ale największym cudem było to, że Polacy potrafili się zjednoczyć. Zbudowali jedno państwo, które trzeba było skleić z trzech zaborów. Zbudowali jedną armię, symbolem zjednoczenia stał się dla Polaków Józef Piłsudski – mówił premier.
– On musiał zapomnieć, że jakże często stawał się symbolem nienawiści, pogardy. Słyszał od swoich przeciwników, że jest lewakiem, bezbożnikiem, agentem niemieckim... skąd my to znamy? – pytał lider KO. – Ale najważniejsze dla niego i tak powinno być dla nas wszystkich, była troska o niepodległą ojczyznę. Dla niego było bardzo ważne, żeby niepodległość była dla wszystkich i żeby nikogo nie wykluczyła – wskazał premier, przypominając o wprowadzeniu dekretem Naczelnika Państwa pełnego prawa wyborczego dla kobiet jako jednej z pierwszych decyzji po odzyskaniu niepodległości.
– Różnimy się, spieramy się, różnorodność to nic złego, różnorodność jest i może być w przyszłości źródłem naszej siły. Ale te różnice, te spory nie mogą rodzić nienawiści, pogardy, przemocy. Nikt nie ma prawa wydzierać drugiemu Polakowi biało-czerwonych symboli. Niech nikt tego dnia nie podnosi głosu na drugiego Polaka. Nikt nie ma monopolu na patriotyzm, jesteśmy wspólnotą – zaapelował na koniec Donald Tusk.